Analizując ostatnie lata widzimy ogromny skok w zakresie liczby budowanych mieszkań. Kolejne wolne przestrzenie zostają szybko zapełnione nowoczesnymi osiedlami, sklepami, galeriami handlowymi i innymi budynkami użyteczności publicznej. Potencjał ciągle dostrzegają inwestorzy, którzy spieszą się z ukończeniem swoich inwestycji. Każda hossa kiedyś się jednak kończy, warto przyjrzeć się planom na przyszłość i rynkowym wahaniom. Mogą one wskazać dalszy kierunek rozwoju.
Prognozy na przyszłość.
Pewne przemyślenia warte uwagi snuje analityk mieszkaniowy Marcin Krasoń. Ekspert wskazuje, że mimo iż obecnie nie ma wzrostów cen na rynku budowlanym, jednak takie prędzej, czy później się pojawią. Rynek ma zareagować na decyzję Rady Polityki Pieniężnej pod koniec tego roku lub na początku 2019 r. Za wszystko będą odpowiedzialne stopy procentowe, które zadecyduję o całym rynku mieszkań. Większe stopy procentowe to mniejsza dostępności do kredytów, a co za tym idzie także mniej klientów chętnych na zakup nieruchomości. Specjalista wskazuje jednak na ciekawy fakt, iż ewentualne nadejście podwyżek nie będzie skutkowało wysokim wzrostem cen. Spadnie co prawda dotychczasowy popyt, ale niewiele ponieważ podwyżki będą znikome. Lekki wzrost cen według analityka jest już zauważalny, ale nie zmieni to sytuacji deweloperów, którzy nadal będą cieszyć się z dobrych wyników finansowych. Ciągły rozwój branży budowlanej widać wyraźnie po miastach takich jak Łódź, gdzie mimo dużej ilości nowych mieszkań w samym centrum, niezauważalny jest wcale faktyczny i odczuwalny wzrost cen.
Wynajem w modzie i świeżo oddane mieszkania.
Specjalista dostrzega także sporą popularność najmu, która stale rośnie. Lokale mieszkalne są coraz lepiej wyposażone, dostosowane do najnowszych standardów, a co za tym idzie rosną też koszty wynajęcia. Osoby posiadające możliwości finansowe lub kredytowe mogą wręcz przebierać w lokalach wybudowanym w ostatnim roku. Zgodnie z danymi Głównego Urzędu Statystycznego w okresie między styczniem, a listopadem 2017 roku, deweloperzy wybudowali 79,2 tys. mieszkań, co daje wzrost na poziomie aż 13% w porównaniu do roku 2016. Utrzymuje się także liczba rozpoczętych budów, która wzrosła o 25% do ponad 97 tys. Podobnie ma się kwestia pozwoleń na budowę, tych wydano o 26% więcej (ponad 118 tys.). Rynek deweloperski nie zwalnia tempa, co wcale dziwić nie powinno. W ciągu kilku kwartałów roku 2016 i 2017 liczba transakcji mieszkaniowych wyniosła 72 tys. sztuk, co daje najwyższy wynik w historii oraz coroczny wzrost na poziomie powyżej 23%.
Jak długo potrwa pozytywna sytuacja w branży budowlanej?
Warto w tym miejscu zapoznać się z całym raportem zaprezentowanym przez firmę doradczą REAS. Odpowiadając na tytułowe pytanie analitycy wskazują, iż sytuacja sektora budowlanego w tym roku będzie dobra. Mimo potwierdzonego mniejszego popytu, także w sektorze inwestycyjnym wskaźnik utrzyma się na wysokim poziomie. Stabilny popyt mieszkaniowy będzie tak jak do tej pory będzie wynikał z chęci ludzi do zmian. Czynnikami mającymi na to wpływ jest chęć posiadania większego metrażu, czy lokalu o wyższym standardzie. Z czasem zaobserwujemy sporo negatywnych czynników, które będą oddziaływały na podaż. Zmniejszy się liczba dostępnych pod zabudowę terenów, w związku z czym ceny gruntów będą ciągle rosły. Trudności pojawią się także jeśli chodzi o koszty robocizny oraz zatrudnienie odpowiednich fachowców. Koszty poniesione przez deweloperów z biegiem lat przełożą się na klientów, którzy będą musieli za mieszkanie zapłacić więcej niż dotychczas. Specjaliści podkreślają, że stopniowo wchodzimy w okres rynkowych turbulencji. Może dojść do sytuacji, kiedy to w zależności od lokalizacji dany segment rynku będzie świetnie dawał sobie radę, a w innym miejscu będzie dużo gorzej. Obecnie nie ma jednak powodów do wielkich zmartwień, gdyż branża jest w bardzo dobrej kondycji. Liczba sprzedawanych i powstających mieszkań jest obecnie tak duża, że nawet duże spowolnienie rynku nie odbije się od razu na działaniu wielu firm. Łatwiej będą mieli przedsiębiorcy działający w różnych miejscach i segmentach rynku, trudniej będzie firmom celującym w jedną tylko grupę nabywców.
Rozwój gospodarczy w polskich miastach.
Jeżeli chodzi o najlepiej rozwijające się miasta w kraju to obecnie dostępne dane pochodzą z analizy portalu „rynek pierwotny”. Oceną objęte zostały największe miasta, które następnie ze sobą porównano. Pod uwagę wzięto dane GUS oraz Eurostatu, które uwzględniają wskaźnik PKB. Z danych wynika, iż najszybszym wzrostem może się pochwalić Wrocław. Miasto osiągnęło aż 86% wzrost, przy uwzględnieniu ogólnokrajowej inflacji 49%. Tuż za nim znalazł się Rzeszów z 81%, Lublin 77%, Warszawa 73%, Kraków 72%, Poznań 66% oraz Gdańsk 66%. Być może nowe dane potwierdzą w przyszłości dobre wyniki w przypadku Łodzi, ale obecnie to właśnie tu odnotowano najniższe tempo wzrostu (zaledwie 58%). Mimo teoretycznie słabszego wyniku niż konkurencja, Warszawa wciąż zapewnia najszybszy wzrost wskaźnika PKB w kraju, gdyż wyniósł on całe 18%. W przypadku Krakowa różniącego się statystycznie o 1%, wskaźnik ten oscyluje w granicach zaledwie 4%. Dużych ruch inwestorów przy budowie mieszkań to domena następujących miast: Warszawy, Gdańska, Krakowa, Rzeszowa i Wrocławia. Gorsze wyniki odnotowano w Częstochowie, Katowicach, Opolu, Kielcach i Szczecinie.
Najszybciej rosnące branże.
Jeżeli chodzi o dostępne dane to obrazują one tempo wzrostu w całej Europie. Eurostat sprawdził pod kątem rozwoju poszczególnych branż. Ze statystyk jasno wynika, iż obecnie największą produkcję posiadają zakłady przemysłowe w branżach samochodowej, meblarskiej i elektronicznej. Dobre wyniki w ostatnich latach notują też firmy z branży IT oraz firmy zajmujące się produkcją wyrobów optycznych. Obie branże notują w ostatnim czasie wzrosty o ¼. Podobnie ma się kwestia tradycyjnego przemysłu tekstylnego i papierniczego, który w krajach dawnego bloku komunistycznego ma się najlepiej w całej UE. Jeżeli chodzi o Polskę to w naszym przypadku najszybciej rosną na sile branża meblarska i tekstylna. W porównaniu do roku 2010 wyraźny skok wyniósł odpowiednio 68,2% oraz 62,7%. Dobre wyniki odnotowuje też przemysł samochodowy (62,5% wzrost) oraz tytoniowy (55,5%). Po drugiej stronie barykady mamy branżę górniczą, która odnotowuje rok do roku spadki.
Ciekawe nowinki w poszczególnych branżach:
1. Rolnictwo i software? Okazuje się, że rolnicy zgłaszają coraz większe zapotrzebowanie na rozwiązania w postaci oprogramowania ułatwiającego codzienną pracę np. liczenie zwierząt, obliczanie ilości produkowanego mleka, zarządzanie maszynami czy prowadzenie innych statystyk. (Prognozowany wzrost wydatków na ten cel 1,5-2 mld zł.).
2. Telemedycyna. To rynek szybko rosnących konsultacji z lekarzami za pomocą komputera. Wówczas nie musimy czekać na kolei, a podstawową pomoc uzyskamy bez wychodzenia z domu. (roczna dynamika wzrostu rynku – 14,3%).
3. Rozszerzona rzeczywistość. Już niebawem coraz lepsze technologicznie urządzenia pozwolą producentom elektroniki podbić rynek gier wideo. Rynek wirtualnej rzeczywistości ma osiągnąć w 2020 r. wartość 120 mld dolarów.
Pingback: Świetlik dachowy kopułowy, płaski, tunelowy. Wszystko co warto wiedzieć. | Materiały budowlane